Takie dzieci zwykle wiedzą już o swojej alergii i są leczone, ale to nie rozwiązuje całkowicie problemu. Histamina – główny mediator reakcji alergicznej – przenika do mózgu, dając uczucie senności i zmęczenia. Leki blokujące histaminę w swoich objawach ubocznych też mogą dawać uczucie zmęczenia i senność. Oczywiście nie każdy lek będzie je wywoływał i nie każdy pacjent je odczuwał. Zależy to od predyspozycji osobniczych, których nie da się ich przewidzieć, można je zaobserwować i modyfikować.
Dziecko warto uprzedzić, że może czuć się senne, ale bardzo ważne jest, aby nam o tym powiedziało. Mamy do dyspozycji duży arsenał leków na alergię, ale żeby dobrać odpowiednie leczenia, musimy znać reakcję na nie i ocenić tolerancję. Warto o to pytać, bo dziecko, które zawsze wiosną jest senne i zmęczone, może nie kojarzyć tego z lekami i uważać, że jest to normalny stan alergika. Dlatego istotne jest, aby stosować leki należące do najnowszej generacji, bez komponenty sedatywnej, np. zawierające desloratadynę.
Koniecznie należy zwrócić się z informacją o alergii do wychowawcy lub bezpośrednio do nauczyciela wychowania fizycznego, aby nie zmuszał alergika do forsownych ćwiczeń na świeżym powietrzu w sezonie pylenia.
Na szczęście ostre objawy dotyczą głównie uczulonych na alergeny sezonowe. Całoroczne nie wyzwalają tak dużej ilości mediatorów, gdyż zwykle obfitość alergenów jest znacznie mniejsza.
Wtedy dominują objawy przewlekłego stanu zapalnego, upośledzonej drożności nosa, a senność i zmęczenie mogą wynikać z nieprawidłowego toru oddychania – ustami zamiast nosem.
Dzieci uczulone na kurz mogą mieć problem z tolerancją wysiłku, dlatego trzeba o to pytać zarówno dziecko, jak i nauczyciela wychowania fizycznego czy trenera zajęć pozaszkolnych.
Alergia na orzeszki
W wieku szkolnym dzieci zwykle wyrastają już z alergii na mleko czy jajko, ale alergia na orzeszki czy ryby pozostaje. Z rybą nie ma problemu, dość łatwo jej uniknąć. Znacznie trudniej poradzić sobie z alergią na arachidy. Ponieważ bardzo często występują w produktach spożywczych w postaci ukrytej, nie jest łatwo dziecku zdecydować, co może zjeść, a co nie.
Szkoła idealna to szkoła wolna od orzeszków. Aby tak było, potrzebna jest współpraca dyrekcji, wychowawcy, nauczycieli, pielęgniarki szkolnej, rodziców i dzieci. Szkoła powinna wiedzieć, które konkretnie dziecko z której klasy (znać jego imię i nazwisko) ma alergię na orzechy ziemne. Rodzice dzieci z takiej klasy powinni być poinformowani już na pierwszej wywiadówce, że w klasie jest uczulony uczeń i że ich własne dzieci nie powinny przynosić do szkoły żadnych orzeszków ani produktów je zawierających (zwykle na etykietach są wyszczególnione składniki, a silne alergeny zaznaczone wytłuszczoną czcionką).
W sklepiku szkolnym nie powinno być produktów zawierających orzeszki. Trzeba podkreślić, że alergia na orzeszki jest nie tylko alergią pokarmową zagrażającą życiu. Alergen orzeszków działa również jako alergen wziewny. Duszność może wywołać obecność, a nawet ślad alergenu orzeszków w powietrzu.
Dziecko, nawet małe, powinno wiedzieć, że nie może spożywać żadnych słodyczy przemysłowych, a od kolegów może brać landrynki i galaretkę. Powinno mieć przy sobie adrenalinę, a wychowawca powinien o tym wiedzieć. Na szczęście każdy umie sobie poradzić z autostrzykawką, problem leży w decyzji, kiedy jej użyć.